Są lepsze i gorsze tablety, a pomiędzy nimi… Coby Kyros MID7024. Jest to urządzenie łączące w sobie cechy zarówno modeli z najwyższej półki jakościowej, jak i słabych, budżetowych, dedykowanych klientom o mniej zasobnych portfelach.
7-calowy ekran dotykowy, system Android 2.2, kamerka do wideorozmów, procesor 1GHz i 512MB pamięci operacyjnej RAM, to właściwości, które pozwoliłyby tabletowi Coby Kyros MID7024 znaleźć wygodne mieszkanko w sercach sporej rzeszy użytkowników. Szkoda, że potencjał tego urządzenia został zmarnowany przez nieodpowiedni wybór oprogramowania i niedopracowanie sprzętu. Przed Wami test tabletu Coby Kyros MID7024.
Coby Kyros MID7024 – pudełko
Zanim o samym tablecie, najpierw trochę ogólnych informacji na temat samego urządzenia. Biorąc pod uwagę jego budżetowy charakter, specyfikacja Coby Kyros MID7024 jest nad wyraz interesująca.
Coby Kyros MID7024:
- 7-calowy ekran oporowy o rozdzielczości 800 x 480 pikseli (WVGA),
- Android 2.2 (Froyo),
- procesor ARM Cortex A8 o częstotliwości taktowania zegara 1 GHz,
- 512MB RAM DDR,
- grafika 3D OpenGL ES 2.0,
- 4GB pamięci Flash,
- kamerka internetowa,
- Adobe Flash,
- WiFi 802.11 b/g/n,
- Bluetooth 2.1 z EDR,
- slot kart Micro SDHC,
- USB-host za pomocą przejściówki miniUSB do USB,
- wyjście HDMI (1080p)
- wbudowane głośniki stereo,
- mikrofon,
- obsługa wszystkich popularnych plików audio,
- obsługa wszystkich popularnych plików wideo,
- obsługa najpopularniejszych formatów książek elektronicznych (dzięki aplikacji Aldiko™),
- wymiary 120.6 x 195 x 13.4 mm,
- waga 395g.
Wewnątrz kolorowego pudełka opatrzonego wielkim wizerunkiem zielonego robocika znajdziemy:
Byłem bardzo zaskoczony widokiem pokrowca. Większość producentów całkowicie zapomina o wspomożeniu swoich klientów we właściwym utrzymaniu przez nich urządzeń. Coby wyróżnił się spośród nich, w bardzo pozytywnym sensie. Pokrowiec wykonany jest z szorstkiego materiału, który, chociaż bardzo lubi zbierać kurz, spełnia swoją rolę i chroni obudowę oraz ekran tabletu przed zarysowaniem.
Wymieniona jako druga na powyższej liście akcesoriów ładowarka sieciowa oraz dołączona do niej przejściówka to bardzo sprytne ustrojstwo. Sama ładowarka nie wyróżnia się niczym szczególnym; nie jest ciężka, choć trochę nieporęczna. Przejściówka to inna historia – pozwala na podłączenie ładowarki do dowolnego gniazdka na ziemi. W swojej konstrukcji zawiera bolce pasujące do każdego rodzaju wtyczki, wystarczy wysunąć odpowiednie i podłączyć ładowarkę. Przejściówka jest duża i gruba, wyglądem przypomina garbatą puszkę, ale braki estetyczne nadrabia funkcjonalnością.
Coby Kyros MID7024 – z zewnątrz
Pierwsze wrażenie po wzięciu urządzenia do ręki jest bardzo pozytywne: jego waga jest idealna i dobrze wyważona, rozkład przycisków przemyślany, a plastik, z którego wykonana została obudowa – najwyższej jakości. Przez „najwyższej jakości”, naprawdę mam na myśli materiały, których nie powstydziłby się gigant taki jak Apple lub Asus. Plastikowa obudowa Coby’ego była perfekcyjnie spasowana, nie skrzypiała, nie uginała się oraz nie zbierała odcisków palców.
Przedni panel MID7024 kryje 7-calowy ekran, oczko kamery do wideorozmów oraz pięć przycisków, z czego cztery dotykowe. Największy z nich, fizyczny, srebrny przycisk to tak zwany Home, znany każdemu posiadaczowi smartfonu lub tabletu z Androidem, który kryje w sobie także niebieską diodę powiadamiającą. Cztery pozostałe to kolejno: Wyszukiwarka, Menu, Powrót oraz Przeglądarka. Dotykowe przyciski były zintegrowane z obudową i podświetlane za pomocą delikatnych białych diod. Lokalizacja skrótu do przeglądarki wkrótce okazała się nie ułatwieniem, a utrapieniem. Podczas używania tabletu i trzymania go prawą ręką, miałem tendencję do dotykania fragmentem kciuka ikony i otwierania przeglądarki w najmniej oczekiwanym momencie. Może dla osób o mniejszych dłoniach nie byłby to problem, ale dla mnie, niestety, był.
Kamerka do wideorozmów robi zdjęcia słabej jakości i nie jest wykrywana przez aplikacje typu Fring oraz Skype.
Włącznik znajduje się na górze tabletu i nie rzuca się w oczy. Za jego pomocą możemy nie tylko włączyć lub wyłączyć urządzenie, ale także uśpić je. Niestety, tutaj znów pojawił się problem, z którym zetknąłem się podczas recenzji Prestigio MultiPada – po jakimś czasie urządzenie przestało reagować na wciśnięcie włącznika, aby przywrócić je do stanu gotowości po uśpieniu. Jeśli wierzyć internautom, podobne trudności ma także Motorla Xoom, więc wygląda na to, że diabeł tkwi we wadliwym oprogramowaniu.
Na tyle urządzenia widać dwa dobrej jakości głośniki stereofoniczne o odpowiedniej głośności oraz informacje na temat producenta, modelu i serii do której należy trzymany przez nas tablet oraz inne, mało istotne dane.
Na lewym boku tabletu znajdują się tylko dwa połączone przyciski głośności. Wszystkie złącza zostały umieszczone na prawej stronie urządzenia. Coby Kyros MID7024 wyposażono w porty miniUSB, oraz miniHDMI, złącze słuchawek 3.5mm, ładowarki oraz czytnik kart pamięci microSDHC o pojemności do 32GB. Nie jest ich dużo, ale wystarczająco, by zadowolić przeciętnego użytkownika. Do podłączenia dysku wymiennego (pendrive’a) należy użyć przejściówki miniUSB > USB-host, która zwykle znajduje się w pudełku z tabletem.
Coby Kyros MID7024 – z wewnątrz
Coby Kyros MID7024 działa w oparciu o Androida 2.2, który, według mnie, jest jego przekleństwem. Sercem urządzenia jest procesor ARM Cortex-A8 o częstotliwości taktowania zegara 1GHz (czyli całkiem niezły) oraz 512MB pamięci operacyjnej RAM. Specyfikacja ta pozwala na płynną i bezproblemową pracę urządzenia. Przez dwa tygodnie testów Coby’ego tylko raz musiałem go resetować, kiedy system zawiesił się po instalacji jakiejś uszkodzonej aplikacji. Różnica w prędkości działania pomiędzy recenzowanym przeze mnie wcześniej Prestigio MultiPadem, a Coby Kyros MID7024 jest znaczna – z przewagą po stronie mniejszego i zgrabniejszego Coby’ego. MultiPad był powolny, miał tendencję do zawieszeń i spowolnień systemu, w przypadku MID7024 nie uświadczymy takich problemów. 1-gigahercowy procsor i 512MB RAMu usuwają wszelkie „momenty zastanowienia się” systemu jeszcze zanim się one pojawią. Cóż z tego, skoro ekran, najważniejszy element każdego tabletu, sprawia, że używanie tabletu powoduje nie przyjemność, a irytację?
Ekran modelu MID7024 to 7-calowa matryca LCD o rozdzielczości 800 x 480 pikseli i przeciętnych kątach widzenia. Wykonano ją w technologii oporowej, co znaczy, że wykrywa nacisk, nie dotyk. Aby wybrać opcję wyświetlaną na ekranie musimy w nią „uderzyć”, a nie musnąć palcem, tak jak to się robi w przypadku ekranów pojemnościowych. Dla ułatwienia użytkowania producent dołączył do zestawu stylus (szkoda, że tablet nie ma miejsca na schowanie go, podczas dwóch tygodni testu codziennie bałem się, że zgubię rysik).
Do czasu, kiedy w menu urządzenia znalazłem aplikację służącą do kalibrowania ekranu, wszystko było z nim w porządku. Po rzekomej „kalibracji” nastąpiła katastrofa i odniosłem rezultat odwrotny od pożądanego: aby wybrać opcję musiałem stukać stylusem o ekran mniej więcej pół centymetra ponad nią. Ponowna kalibracja nie pomogła i do końca testów musiałem męczyć się z irytująco niedokładną reakcją ekranu na dotyk.
Co więcej, zauważyłem, że przy niskiej (a także maksymalnej, choć w mniejszym stopniu) jasności, ekran modelu MID7024 zaczynał błyskać. Wyobraźcie sobie żarówkę, która zaraz ma się przepalić. Już? No więc tak wygląda ekran Coby’ego. Nie mam pojęcia, co mogło powodować takie dziwne zachowanie, ale nie robiło to dobrego wrażenia. Czyżby podświetlenie matrycy było niewystarczające albo diody za słabe?
Rozkalibrowany i migający ekran to nie jedyna bolączka, z którą przyszło mi się zmagać podczas recenzowania tabletu Coby Kyros MID7024. Drugą, jak dla mnie definitywnie przekreślającą to urządzenie, była bateria. Producent podaje, że ma ona pojemność 2000mAh (czyli niewiele więcej, niż akumulator przeciętnego smartfonu), ale nie dzieli się już przewidywanym czasem czuwania – ten jest tragiczny. Zdarzało mi się ładować Coby’ego dwa, trzy razy dziennie tylko dlatego, że pozostawiałem tablet uśpiony z włączonym modułem WiFi. Co gorsza, kiedy wyłączyłem WiFi i uśpiłem tablet w celu dokonania testów baterii, ten nie wytrzymał nawet 8 godzin na czuwaniu. Po odblokowaniu urządzenia wskaźnik naładowania akumulatora pokazywał 60%, ale w chwilę później usłyszałem sygnał o niskim stanie baterii, a wskaźnik natychmiast spadł do 3%.
Jak, drogie Coby, mogliście wprowadzić do sprzedaży tablet, który w stanie czuwania nie wytrzyma jednego dnia? Przecież to zaprzecza samej idei istnienia takiego urządzenia!
Coby Kyros MID7024 – oprogramowanie
Narzekałem na ekran, narzekałem na baterię, ponarzekam również na oprogramowanie. Tym razem swoje gorzkie słowa skieruję nie do producenta Coby, ale do Google’a, który pozwolił na wprowadzenie na rynek tabletów pracujących pod kontrolą systemu operacyjnego dedykowanego telefonom komórkowym.
Coby Kyros MID7024 ma na pokładzie Androida w wersji 2.2. Froyo, czyli starszej, powoli wychodzącej z użycia. W paragrafie traktującym o hardware napisałem, że dzięki mocnej specyfikacji system chodzi płynnie i bezproblemowo. Nie wycofuję się z tego stwierdzenia, jednak zaznaczam, że Android 2.2. Froyo to oprogramowanie napisane dla smartfonów, nie tabletów. Sam system wielokrotnie nam o tym przypomina, chociażby w ustawieniach, gdzie urządzenie identyfikowane jest właśnie jako telefon.
Największą wadą oprogramowania tabletu Coby Kyros MID7024 jest brak dostępu do sklepu Android Market. Zamiast niego producent zapewnił nam aplikację AppsLib, która, niestety, nie zawiera nawet jednej trzeciej programów, które normalnie można znaleźć w Markecie. Instalacja jakiegokolwiek innego sklepu (np. AppBrain) zakończyła się niepowodzeniem, ponieważ albo wymagała do tego Android Market, albo plik .apk nie był wykrywany przez instalator.
O wbudowanych aplikacjach nie można powiedzieć wiele, ponieważ prawie ich nie było. Oprócz standardowych programów, które znajdziemy na każdym urządzeniu pracującym pod kontrolą Androida, w menu znajdziemy czytnik książek Aldiko™ dający dostęp do tysięcy e-booków. Biorąc pod uwagę czas pracy na baterii, ciężko jest mi wyobrazić sobie kogoś, kto używałbym Coby’ego do czytania poza domem…
W sklepie AppsLib znajdziemy gry, programy użytkowe, tapety i widżety, które pozwolą spersonalizować nasz tablet. Dobra wiadomość dla wszystkich wielbicieli wystrzeliwywania kolorowych ptaszków z procy – z AppsLib można pobrać i zainstalować gry AngryBirds, Angry Birds Seasons oraz Angry Birds Rio.
Przeglądarka internetowa modelu MID7024 to dokładnie ta aplikacja, którą możemy zobaczyć na jakimkolwiek innym urządzeniu z Androidem. Ponieważ tablet ma ekran oporowy, nie będziemy mogli użyć funkcji pinch-to-zoom by przybliżyć obraz. Zamiast tego mamy dwa przyciski z ikonami lupy. Nie jest to tak wygodne, jak by się chciało, żeby było, ale spełnia swoją rolę.
Niestety, nie można tego powiedzieć o klawiaturze, która dosłownie odrzuca od pisania dłuższych wiadomości e-mail lub postów na forum. Panoramiczny stosunek rozdzielczości ekranu Coby’ego sprawia, że klawisze są wąskie i bardzo niewygodne. Dodajcie do tego rozkalibrowany ekran i mamy mieszankę zdolną zniechęcić nawet najbardziej zdeterminowanego wielbiciela pisania na 7-calowym ekranie.
Podsumowanie
Coby Kyros MID7024 to budżetowy tablet, którego potencjał został zmarnowany przez niedopatrzenie lub niedopieszczenie odpowiednich detali sprzętu. Podczas dwutygodniowego testu tego tabletu nauczyłem się, że „budżetowy” nie znaczy „do niczego”, a dopieszczone szczegóły mają ogromny udział w radości z użytkowania urządzenia.
Wcześniejsze negatywne doświadczenia z oprogramowaniem Prestigio MultiPada i teraźniejsze, z błędami hardware Coby Kyros MID7024 sprawiły, że skutecznie wyleczyłem się z chęci zakupu jakiegokolwiek tabletu z systemem Android w wersji niższej niż 3.0 Honeycomb.
Coby Kyros MID7024
Zalety:
- świetnej jakości obudowa
- Android 2.2,
- prękość działania,
- stylus,
- dobrej jakości głośniki stereo,
- WiFi,
- Bluetooth.
Wady:
- słabej jakości matryca ekranu z wadliwym podświetleniem,
- problem z wybudzeniem urządzenia,
- bateria,
- brak dostępu do Android Market,
- oprogramowanie dedykowane smartfonowi, nie tabletowi.
Galeria