Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze… Tymi słowami można opisać porażkę, jaką odniosła Motorola, sprzedając swój tablet – Xoom. Motorola Xoom, pierwszy tego typu sprzęt pracujący w oparciu o Androida Honeycomb – brzmi dumnie, ale gdy spojrzymy na statystyki sprzedaży tego modelu, w mgnieniu oka zauważamy, że coś tu nie gra. Pierwszy tablet z Honeycomb powinien być rozchwytywany przynajmniej ze względu na ciekawość i chęć poznania najnowszego systemu od Google. Ale tak nie jest. Okazało się bowiem, że inni producenci potrafią wyprodukować tablety znacznie tańsze i lepsze (choćby Asus w przypadku Eee Pad Transformer).
Widać to po zainteresowaniu klientów danym sprzętem. Motorola chwaląc się wynikami z pierwszego kwartału 2011 roku podała do wiadomości, że:
Koncern sprzedał w sumie 9,3 mln urządzeń mobilnych, wliczając w to 4,1 mln smartfonów oraz ponad 250 tysięcy tabletów Motorola Xoom. Dla porównania, w analogicznym okresie 2010 roku sprzedało się 8,5 mln mobilnego sprzętu Motoroli, w tym 2,3 mln smartfonów (tabletów jeszcze wtedy nie było w ofercie Motoroli ;)).
I tu nie sposób przypomnieć jak rozchwytywanym tabletem w dniu rynkowej premiery był iPad 2 czy Asus Eee Pad Transformer, który rozszedł się w mgnieniu oka podczas debiutu w Stanach. Jaki jest klucz do sukcesu na tabletowym rynku (i serc klientów)? Połączenie dobrych parametrów technicznych, ciekawego designu i ceny, która nie odstrasza! W przypadku Xoom ostatni warunek niestety nie został spełniony (800 dolarów za tablet?!), co odbiło się niskim poziomem sprzedaży tego modelu. Można by rzec: Motorola sama tego chciała…
A jeszcze nie tak dawno spekulowano, że w pierwszym kwartale 2011 roku Motorola sprzeda 800 tysięcy sztuk tabletu Xoom… Jak widać, rzeczywista liczba sprzedanych urządzeń bardzo od niej odbiega. Przypomnę – 250 tysięcy, tylko. I choć oficjalnie żaden z przedstawicieli producenta nie wypowiedział się w tej sprawie, można domniemywać, że Motorola jest niezadowolona z poziomu sprzedaży Xoom, patrząc na poczynania głównych rywali.