Serwisowi SlashGear udało się dostać w swe ręce tablet Asusa – Eee Pad Transformer – i wstępnie przetestować, co powinno zainteresować wielu z Was. Na samym początku wymiary tabletu przyrównali do iPada 2 by sprawdzić różnice – w tej próbie Apple wychodzi jako zwycięzca: jest lżejszy i cieńszy, lecz Transformer posiada miłą teksturę na obudowie z tyłu a nie zimne aluminium.
Tablet może pochwalić się dodatkami takimi jak: mini HDMI w wersji 1.3a, czytnik kart microSD, wyjście na słuchawki, głośniki stereo, mikrofon i złącze dokujące, 2 kamerki (jedna z przodu – 1,2 Mpix, druga z tyłu – 5 Mpix), komunikacja odbywa się przy pomocy WiFi i Bluetootha w wersji 2.1 z EDR.
Ekran w Asusie został bardzo pochwalony za znikome różnice w kolorach podczas patrzenia pod dużym kątem w każdej orientacji tabletu. Owszem, zdarzały się problemy z poprawnym odczytaniem dotyku, lecz prawdopodobnie jest to wina kalibracji.
Jedną z ciekawszych rzeczy jaką ten tablet oferuje jest dodatkowa klawiatura z akumulatorem. Posiada ona klawisze funkcyjne obsługujące tablet: włączanie/wyłączanie WiFi, Bluetooth, klawisz wstecz, klawisze do pogłaśniania lub ściszanie oraz do mediów – poprzedni plik, wstecz, pauza/play, do przodu, następny plik. Także na klawiaturze znajduje się touchpad z funkcją kliknięcia oraz osobny klikacz. Styl ułożenia i wygląd porównywalny jest do klawiatur netbooków Eee PC.
Po podłączeniu Transformera do klawiatury rozszerzają nam się możliwości o dodatkowe porty USB 2.0, kolejne HDMI, wyjście słuchawkowe oraz czytnik kart pamięci i, co najważniejsze, wzrasta czas pracy do 16 godzin, gdzie w międzyczasie tablet jest ładowany przez klawiaturę, by po odłączeniu był jak najbliżej pełnej sprawności baterii – możemy także ładować z gniazdka obie rzeczy naraz.
Asus dodał ciekawy bajer do swojego systemu na Transformerze – ze stanu baterii zrobił tapetę, która ukazuje go jako poziom wody na pulpicie z kilkoma kostkami lodu. Niestety Google nie jest zbytnio tym zachwycone i aktualnie toczy się mała walka o ten gadżet.
Aplikacje jakie zostały preinstalowane to:
– Polaris Office 3 – edytor dokumentów Office,
– MyNet,
– Klient DLNA – streaming video,
– MyLibrary – czytnik ebooków,
– MyCloud – dostęp do Asusowej chmury, gdzie można przechowywać pliki (przy zakupie dostajemy licencję na rok),
– MyDesktop – zdalny dostęp do pulpitu PC, Mac lub Androida.
Tablet bardzo ładnie poradził sobie także z przeskalowanie obrazu na telewizor w rozdzielczości 1080p, praca była zadowalająca oraz nie było problemów z graniem w gry.
Czas na cenę… 379 funtów za 16GB, z klawiaturą cena podskakuje do 429 funtów. Z dzisiejszym kursem funta 4,54 wychodzi około 1948zł. Inny serwis podaje także, że koszt wersji 32GB to 479 funtów z klawiaturą czyli około 2175zł. Jeśli to prawda to taka cena jest bardzo kusząca, ale oczywiście dojdą do tego dodatkowe opłaty w Polsce. Mam tylko nadzieję, że uda się go kupić w pełnym zestawie za poniżej 2800zł.
Poniżej wideo przedstawiające tablet w całej okazałości, natomiast obszerną galerię zdjęć znajdziecie tutaj.