U wielu graczy seria Tekken ma specjalne miejsce w sercu. Kultowe bijatyki, które przez lata wyznaczały trendy w swojej dziedzinie, teraz wracają na salony za sprawą Tekkena 8. Czy warto w niego zagrać? Jakie tryby oferuje? Przekonajcie się sami sprawdzając moją recenzję.
Tekken 8 to gra, w którą musisz zagrać
Tekken to seria konsolowych bijatyk, której historia sięga aż 1994 roku. Namco od tego czasu zdążyło wydać swoje produkcje na przeróżne platformy, poczynając od automatów do gier, przez WonderSwan, PlayStation 2, Game Boy Advance, aż po Xbox 360, One i PC. Ostatnia część została wydana w 2017 roku, więc od tego czasu minęło już prawie 7 lat. Przyszedł czas na mocne odświeżenie kultowego Tekkena.
Tekken 8 wyjdzie 26 stycznia na PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz PC. Bandai Namco nie wyda, przynajmniej na razie, produkcji na starą generację i nie można się temu dziwić. Po tym, co zobaczyłem, ogrywając najnowszego Tekkena, jestem przekonany, że old geny by tego nie uciągnęły.
Już w lipcu ubiegłego roku pozytywnie oceniałem przedwczesną wersję, którą udostępniono nam do ogrania, a teraz przyszedł czas na recenzję pełnej wersji. Ja swoją kopię recenzencką otrzymałem na PlayStation 5 i to właśnie na tej platformie ogrywałem Tekkena 8.
Tekken 8 to gwarancja widowiskowego gameplay’u
Już od pierwszego zwiastunu Tekken 8 gracze mogli spodziewać się widowiskowego gameplay’u, który odświeży szatę wizualną serii. Rozgrywka w najnowszym Tekkenie jest przede wszystkim bardzo ładna i sprawia, że de facto trudno jest oderwać oczy od ekranu.
Zadbano nie tylko o detale postaci, rysy twarzy czy też ich ubioru, ale również o efekty cząsteczkowe, które – szczególnie podczas kampanii fabularnej – robią efekt „wow”. Podobnie jest w przypadku scenerii aren, a trzeba zaznaczyć, że te mocno różnią się od siebie.
Areny w Tekken 8 nie zrobiono na zasadzie „ctrl c + ctrl v”. Widać, że deweloperzy mieli konkretny plan na nie i każda wyróżnia się czymś innym. Jedne są bardziej mroczne, inne zaś zostały osadzone w zielonej jungli, na wycieczkowcu lub plaży. Jednym słowem – kawał dobrej roboty. Nawet, gdybym chciał się do czegoś przyczepić na siłę, to jeżeli chodzi o oprawę wizualną, na serio nie mam do czego :)
Świetne wrażenie robią również przerywniki fabularne, które uzupełniają historię, jaką poznacie w Tekken 8. Odświeżone animacje uderzeń i umiejętności są nie tylko efektywne, ale również efektowne, a satysfakcja za każdym razem, gdy uda Ci się spuścić łomot przeciwnikowi, jest niesamowita.
Mój jedyny zarzut do Tekken 8 to problem z wczytywaniem kilku animacji i tekstur, przez co wygląda to czasami nienaturalnie. W trybie fabularnym przerywniki filmowe regularnie na początku mają spadek klatek – wygląda to trochę, jakby konsola miała problem z wczytaniem ich. Nie jest to oczywiście wielki problem, ale da się to odczuć.
System Heat i dynamiczne walki
Już pół roku temu wspomniałem, że walka w Tekken 8 jest bardzo dynamiczna i angażująca i nie ma tutaj tyle czasu na myślenie, co w przypadku Mortal Kombat 1. Od tego czasu nic się nie zmieniło, ale dla mnie jest to akurat na plus. Dzięki temu mamy do czynienia z satysfakcjonującą bijatyką, która nie wybacza błędów i nagradza umiejętności graczy, których np. u mnie bardzo mocno brakuje. W takich grach w trybie online zazwyczaj dostaję łomot za łomotem, a nawet bohaterowie sterowani przez komputer na łatwym poziomie potrafią mnie pokonać…
W Tekken 8 jedną z największych nowości jest system Heat, który ma nieco odmienić przebieg walki. Pod paskiem zdrowia pojawił się nowy wskaźnik, a po aktywowaniu „super trybu” nasza postać zadaje więcej obrażeń i może przełamywać gardę rywala. Po wyczerpaniu energii z paska „Heat”, wracamy do standardowego trybu i walczymy na równych zasadach.
Heat Smash to nowy rodzaj ataków w Tekken 8, który zadaje OGROMNE obrażenia i totalnie demoluje przeciwników. Zazwyczaj jednak pasek Heat wystarcza nam jedynie na wyprowadzenie dwóch serii takich ataków i później się wyładowuje. Heat Smash szybciej zabierają tę energię niż standardowe ciosy. Zresztą, szybko przekonałem się, że korzystanie z tego zasobu już od pierwszych sekund walki niekoniecznie jest najlepszym pomysłem…
Warto odnotować, że w poprzedniej wersji gry, którą testowałem, nie można było podczas rundy ponownie naładować tego paska, co powodowało, iż trzeba było bardzo rozsądnie dysponować tym zasobem. Teraz kilka razy przydarzyła mi się sytuacja, że pasek znowu się pojawił w trakcie rundy – nie wiem, czy tak ma być, czy to błąd, który w patchu po premierze zostanie naprawiony.
Nowicjusz się tutaj odnajdzie
Ja od zawsze raczej byłem laikiem, jeżeli chodzi o bijatyki, ale z kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt razy, grałem na automacie w Tekkena. Nie zmienia to jednak faktu, że za każdym razem, gdy przychodzi mi mierzyć się z kimś, kto ogarnia nieco więcej niż podstawy sterowania, dostaję niesamowity łomot. Cóż, nie inaczej było w Tekken 8. Bandai Namco jednak wie, jak nie doprowadzić do frustracji takich graczy jak ja.
Przede wszystkim twórcy zadbali o bardzo dobrze przygotowany samouczek, który tłumaczy wszystkie istotne aspekty rozgrywki. Po drugie, w rozgrywce możemy wysunąć mały panel z boku ekranu, który podpowiada nam, jaki przycisk odpowiada za dany ruch. Świetna opcja i jako kanapowy gracz bardzo chętnie z niej korzystałem.
Sam tryb fabularny, od którego zalecam rozpoczęcie przygody z Tekken 8, już od samego początku przedstawia nam historię, pozwala poczuć ten niesamowity klimat i wczuć się w „Story Mode”. Nota bene, ten bardzo mocno mi przypomina coś w stylu interaktywnego filmu. Zresztą, to właśnie w nim głównie testowałem na początku różne combosy, które były do wykonania.
Sterowanie w Tekken 8 wcale nie jest takie proste, ale da się go nauczyć. Twórcy postawili na dobrze opisany samouczek oraz rozpiskę, który przycisk za co odpowiada. Kombinacje ciosów także zostały opisane, a za pomocą L1 (na PlayStation 5) można włączyć alternatywny tryb sterowania, który upraszcza całość i za pomocą pojedynczych przycisków pozwala wykonywać widowiskowe akcje.
Różne tryby gry
W Tekken 8 jest dostępnych kilka różnych trybów gry offline i online. Oprócz tego mamy jeszcze główną fabułę oraz możemy poznać historię każdego z bohaterów z osobna (po pięć walk). Nie będę tutaj spoilerował fabuły, a napiszę jedynie, że warto ją ograć, ponieważ jest dość wciągająca – podobnie jak dodatkowe historie bohaterów.
Practice mode to z kolei świetne miejsce nie tylko dla nowicjuszy, ale i wyjadaczy. Rozbudowany tryb treningowy pozwala na ogarnięcie podstaw sterowania, zapoznanie się z każdym z bohaterów, a także przećwiczenie bardziej zaawansowanych combo. W zasadzie to trudno jest mi sobie wyobrazić granie na poważnie w trybie online bez wcześniejszego spędzenia dobrych kilku, jak nie kilkunastu godzin w practice mode.
To jednak nie wszystko, co przygotowali dla nas twórcy. W grze dostępna jest również „Wyprawa po salonach gier”, gdzie przemierzamy takie miejsca, dowiadując się więcej o walkach w Tekken 8 i bierzemy udział w pojedynkach z kolejnymi wrogami. Niby nic specjalnego, ale jednak fajna odskocznia. Oprócz tego dostępny jest również tryb Arcade, gdzie wybieramy swojego wojownika, a następnie rozprawiamy się w kolejnych walkach z przydzielonymi nam rywalami. W Arcade można odblokować dodatki, przedmioty kosmetyczne oraz zmiany wyglądu pasków zdrowia.
Do Tekken 8 powróciła także kultowa mini-gra, zwana „Tekken Ball”, gdzie zadajemy obrażenia za pomocą piłki. Jest to swego rodzaju połączenia bijatyki, siatkówki i zbijaka. Tekken Ball świetnie się sprawdza jako odskocznia od „tradycyjnych” trybów rozgrywki i właśnie w tej kategorii bym to traktował.
Edytor postaci w Tekken 8
W najnowszym Tekkenie zawitał także odświeżony edytor postaci, dzięki któremu możemy zmienić wygląd naszych wojowników. Odmienić można nie tylko fryzury czy też ubrania, ale również efekty ciosów i akcesoria. Oczywiście to wszystko trzeba odblokować, co w obecnych czasach, gdy tworzy się na potęgę gry-usługi, nie powinno nikogo dziwić.
Niemniej, jest dość sporo opcji zmiany wyglądu, co akurat jest na plus. Każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. Najważniejsze jest także to, że w tym wszystkim nie został zatracony duch Tekkena. Magia, którą miliony graczy pokochało kilkanaście lat temu, dalej się utrzymuje w powietrzu.
Tekken 8 to gra, której warto dać szansę
Zdecydowanie Tekken 8 jest jedną z tych gier, które będę ogrywał w najbliższych miesiącach i to pomimo tego, że jestem absolutnie fatalny w tego typu produkcjach. Klimat, gameplay, tryby gry, dynamiczna walka, nowości, świetna oprawa graficzna – no tutaj prawie wszystko się zgadza. Twórcy nie zmarnowali ostatnich siedmiu lat i włożyli w nowego Tekkena masę wysiłku, co po prostu widać.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to sporadyczne problemy z wczytywaniem się tekstur oraz chwilowe spadki FPS w trybie fabularnym na początku cutscenek. Muszę jednak zaznaczyć, że nie są to poważne błędy, nie utrudniają samej rozgrywki i zapewne twórcy je szybko wyeliminują.
Z tego powodu Tekken 8 w 100 procentach zasługuje na 9/10 – to po prostu świetna gra! Niezależnie od tego, czy jesteś fanem Tekkena, czy po prostu lubisz bijatyki, powinieneś dać szansę tej produkcji.
Grę Tekken 8 możesz kupić w przedsprzedaży na Steam za 289 złotych oraz na konsole Xbox Series X/S i PlayStation 5 za 339 złotych.